Kochani, szybka piłka. Ruszamy się i ja Was wyzywam na pojedynek. Koniec marudzenia, koniec narzekania, koniec kwaśnej miny podczas patrzenia w lustro!
Pytacie mnie jak to teraz jest z moim sportem i odżywianiem. Więc wygląda to tak. Przebimbałam sobie wakacje. Poległam jeśli chodzi o jedzenie. Zaczęło się od Chorwacji, a potem nie było lepiej, ale tu Was zaskoczę. Zrobiłam to z premedytacją po tym jak dowiedziałam się, że organizm się przyzwyczaja i do diety i do ćwiczeń i potem trzeba zrobić jeszcze więcej jeśli się chce schudnąć. Więc ja postanowiłam go odzwyczaić od tego dobrego 😉 Jeśli chodzi o sport to na wakacje wzięłam buty i poszłam pobiegać raz… Po powrocie byłam wierna jedynie zumbie dwa razy w tygodniu. Z tego nie umiem zrezygnować. Potem jakieś pojedyncze treningi w domu czy bieganie, ale nie ma się czym pochwalić. W zeszłym tygodniu postanowiłam zacząć ćwiczyć z Chodakowską, bo nie mam aktualnie czasu na to, aby biegać do Zdrofitu (oczywiście Zumba się nie liczy, bo może się palić, a ja pójdę 😉 Zrobiłam dwa treningi i miałam w planie je kontynuować, ale…
W sobotę byłam na spotkaniu z marką Venus. Event był świetnie przygotowany, a rozmawiałyśmy z innymi blogerkami, specjalistami oraz ambasadorką marki Joasią Jabłczyńską o tym jak być zadbaną kobietą wykorzystując do tego sport, dietę i pielęgnację. O całej reszcie opowiem Wam innym razem. A teraz o sporcie. Na spotkaniu w roli ekspertów byli Szymon Graś – trener oraz Kasia Kępka, która dzięki Szymonowi schudła 10 kilo i teraz nie wyobraża sobie życia bez treningu. Tak, to uzależnia, wiedzą to wszyscy, którzy już ruszyli się z kanapy.
Szymon i Kasia mówili, że wystarczy 20 minut treningu dziennie, aby po dwóch tygodniach zobaczyć różnicę. Na początku myślałam, co to za trening w tak krótkim czasie, ale gdy zobaczyłam go w domu to widziałam, że nie jest to lekka gimnastyka. Postanowiłam sprawdzić na własnej skórze jakie efekty przyniosą ćwiczenia i zaczęłam już dziś. Zmierzona, zważona za dwa tygodnie zdam Wam relację, ale… Wiadomo, że każdy jest inny i najlepiej jak sami sprawdzicie czy ten trening na Was podziała. To tylko 20 minut dziennie, na to każdy znajdzie czas, poszukajcie po kątach motywacji i do roboty! Ja po dzisiejszym treningu momentami krzyczałam i piszczałam z wysiłku, ale dałam radę do końca.
Przy całym wyzwaniu pamiętajmy o sposobie odżywiania. To dla mnie ta trudniejsza część, muszę się douczyć jak zestawiać te wszystkie węgle i białka. I najważniejsza sprawa – jedzcie posiłek do 30 minut po treningu! Wtedy wszystko ładnie się wchłania, a nie odkłada. Kebab się nie liczy 😉
I jak, ruszacie się z kanapy? Poniżej trening Gym Break. Tylko 20 minut! Pamiętajcie, aby się rozciągnąć na koniec, to bardzo ważne.
Ps. Ewo trzymam za Ciebie kciuki 😉
Ps. Ewo trzymam za Ciebie kciuki 😉
Mam w planach na ten sezon trochę inną formę ruchu. Jednak zanim zaczną się zajęcia może faktycznie przetestuję te 20 miniut przez 2 tygodnie. Niestety ze względów zdrowotnych nie zacznę już dziś. Dobiero może za tydzień.
Kasię Kępka wygląda fenomenalnie, marzenie mieć taką figurę i brzuch! Dzień staje się coraz krótszy, brakuje mi czasu na bieganie postaram się już od dziś (poniedziałek to dobry dzień na start 😉 ćwiczyć razem z tobą. Odezwę się za 2 tygodnie i zobaczymy czy wytrwałam
Zazdroszczę zdjęcia z Asią Jabłczyńską bardzo ją lubię.
Jest niesamowita. Tak bardzo sympatyczna i otwarta – świetna dziewczyna
Ten 20-minutowy trening wydaje się bardzo fajny. Będę musiała spróbować Ja też przez wakacje sobie odpuściłam, ale jak obejrzałam wczoraj swoje stare zdjęcia i porównałam je z tym co teraz widzę w lustrze, to wiem, że warto się trochę popocić i wracam do treningów Gdzie można kupić taką fajną matę jak Twoja? Pozdrawiam!
Mata jest z Decathlonu. Są różne kolory
No to może i ja się ruszę ale masz kochana rację, że 20 minut wystarczy bo ja po codziennych szybkich spacerach z Zośką widzę różnicę
Melduj się, zrobiłaś trening?
Moaa ćwiczę z Tobą!!
Brawo!!!
wyzwnie przyjęte- od dziś start:)
Super, wytrwaj 2 dzień mimo okropnych zakwasów. Trzymam kciuki
dzięki za motywację!!:)
Hmm, a może spróbuję moją drugą połówkę namówić na 20 minut ćwiczeń dziennie? Zawsze to raźniej ćwiczyć z kimś bliskim, a nie samemu. 😉
Powodzenia, mi się nie udało 😉
Melduję, ze się udało Pierwszy dzień już za mną Pozdrawiam i dzięki!
Bardzo się cieszę, że udało mi się Ciebie zmotywować
A mnie trochę ciężko zabrać się za ćwiczenia w domu i dziś kupiłam dwu miesięczny karnet w klubie fitness :)w plnach trzy treningi w tygodniu dziś był drugi i jestem pełna energii i dobrych myśli że będzie dobrze
Tez super, ja ze względu na brak czasu zmieniłam formę z klubu fitness na dom