Hejka Kochani. Dziś podsumowanie miesiąca. Monotematycznie będzie. W październiku dołączyła do nas Luna i wywróciła nasz świat do góry nogami. Zakochaliśmy się w niej po uszy, ale i przygarnięcie jej przysporzyło dużo zmartwień. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że wychodzimy na prostą. Zapraszam mix zdjęć z telefonu.
Pierwsze chwile Lunki w naszym domu.
Rozkoszne Baby ♥
Tak wygląda spanie w naszym domu! Bywa, że wszyscy w jednym łóżku ; – )
Miłość mojego życia:
1. odrabia lekcje + Luna na stole
2. czyta książkę, którą sam sobie kupił
3. znajdź Lunę!
4. jedna z pasji mojego synka
Cały czas jestem w asyście.
Pierwsze przełamanie lodów między futerkami.
1. kawka i domowe ciasteczka in da łork
2. domowy obiadek z restauracji „Kucharek sześć”
3. kupiłam sobie dzbanek i piję więcej zielonej, liściastej herbaty
4. a to już moja zupka (niezła porcja, co?)
1. jedyne #selfie w tym miesiącu, w klinice BeautymeD (maja tam super światło)
2. urodzinowy, przepiękny prezent od moich Chłopaków
3. tyle ciepła w październiku, było cudnie
4. po 12 godzinach pracy czekam na Kubę po karate
A tak wyglądają codziennie nasze wieczory. Każdego dnia godzinę zajmuję się kotami, a najwięcej Luśką.
1. Zrobiłam mega przemeblowanie w sypialni i wydzieliłam sobie nową przestrzeń biurową (biurko chwilowo od Kuby, ale już mam swoje)
2. obkupiłam się w Super Pharm
3. Warszawa Wileńska, weź i wciśnij się do autobusu :- (
4. twórczość Kuby
Zaczęliśmy pisać sobie listy z Kubą, a to jego grafika dołączona do listu.
Lubię takie lekkie posty. A Kiciuś – uroczy!
Ja już wiernie czekam na każdy post! Uwielbiam! Myślę czy sama nie zrobić takiego podsumowanka u siebie! Natrzaskam zawsze fotek słitaśnych( bardzo subiektywne…bo i fotograf ze mnie jak z koziej…), no a jak przyjdzie co do czego, to temat już jakby nieaktualny! A tak zawsze coś da się przemycić he he! Mam grono bliskich znajomych(tych z prawdziwego świata)co wręcz dopominają się o więcej fotek, bo jak się okazuje, nie wszyscy mają fb!? Sama zresztą uwielbiam oglądać zdjęcia na blogach! To takie inspirujące! Kociaki cudne! Trzymam kciuki za Luneczkę! Ja, cóż, chwilowo nieposiadająca, mam nadzieję! Oswajamy na razie alergie dzieciaków zwierzakami zaprzyjaźnionymi! Nie takie proste! Z mężem zawsze byliśmy posiadający 4 łapy wszelakiej maści, więc temat nieobcy, jednak nader trudny. Ale to na inny temat! Liściki i u mnie na topie! Choć moje konisie stare w porównaniu do Twojej miłości! Dzięki Bogu miłość nie ma granic! Ściskam mocno!
aga
ta miska zupy to barszczyk czerwony?
Tak
Co to za rasa kiciusia?
Nie ma rodowodu, ale ponoć Pers.
Te zdjęcia przekonują mnie, że jednak bardziej bym w przyszłości wolała kota w domu.
a cóż to za piękne krzesło przy biurku?
Insp. Eames
A co jest tej malutkiej?
Ma skórną chorobę.
jaka słodka <3 ojj, z tymi autobusami to straszny problem w wawie ; )
Fajnie tak zajrzeć do ciebie do domu Buziaki