Mam je! Mam! Moje wymarzone Cotton Ball Lights. Od tak dawna chciałam je mieć i w sumie nie wiem co mnie powstrzymywało od ich zakupu? Chyba najcięższym wyborem jest wybór kolorów, jest ich tyle i w wielu pięknych kombinacjach.
Na Cottonki do sypialni zdecydowałam się finalnie na neutralność czyli biel i beże. Było z tym trochę przeprawy gdyż na początku wybrałam takie z brudnym różem i złotem czego nie zauważyłam (myślałam, że to beż), ale zamieniłam je po głębszym namyśle.
Moje kuleczki są z Westwing. Byłam spokojna o paczkę, gdyż mam ogromne zaufanie do Westwing i tego w jaki sposób pakują swój towar. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jednak jest to, ze gdy dostałam mejla z informacją, że następnego dnia kurier doręczy mi paczkę to siadłam do komputera i nie widząc jeszcze tych cottonków, które do mnie przyszły, zamówiłam już kolejne do salonu. Tym razem biało – szaro – czarne. Gdy powiesiłam swój sznur kuleczek, pokochałam je od pierwszego wejrzenia. Teraz ciągle na nie spoglądam, bo nawet wyłączone są przepiękną ozdobą pomieszczenia!
Ja zamówiłam sobie sznur z 35 kuleczkami i są od samego karnisza do podłogi. Zresztą zobaczcie sami i dajcie znać czy też posiadacie te światełka i czy kochacie je taka miłością jak ja?
„Poprzeszkadzałam Ci, ale i tak mnie kochasz, prawda?”Zobaczcie COTTONKI moich Czytelniczek (o zdjęcia poprosiłam na FB)
Ja uwielbiam moje kulki Są takie optymistyczne, magiczne. Każdy zestaw mi się podoba i najchętniej to miałabym ich więcej
Troszkę nie na temat, ale ten kot kradnie cały urok wszystkich zdjęć:)
W sypialni rewolucja i szafa na tej ścianie wygląda fajnie.
Kuleczki również mi się marzą, jeżeli dam radę z hajsem, to sama sobie takie zafunduję:)
świetne są! Chyba sama sobie takie sprawię na Mikołaja
ach, ja też od jakiegoś czasu już choruję na „cottonki”, niestety urządzanie mieszkania kosztuje sporo, więc póki co muszę obejść się smakiem, ale prędzej czy później i u mnie zawiśnie przynajmniej jeden sznur kulek
planuję sobie takie kupić jako tło a właściwie nadanie światła kosmetykom 😉 tylko nie mogę się zdecydować 😛 kot cudowny mrauuu
Nawet się ostatnio zastanawiałam nad zamówieniem tych kulek ale nie wiem na czym bym zawiesiła …
są śliczne!
chyba też się skuszę
Bardzo mi się te kule podobają. Chyba zrobię sobie prezent na święta,
A ja kombinuje jak je samodzielnie wykonać
Ja prawie, prawie zamówiłam! Ale mam już sporą część materiałów do wykonania lampek w takim stylu i się powstrzymałam. Proste DIY a skompletowanie potrzebnych rzeczy zabiera mi strasznie dużo czasu!
Pewnie i tak je kupię, a to DIY tylko po to, by przekonać się, że będę ich używać 😀
A ja nie mogę napatrzeć się na Twojego kotka, no nie mogę!
Aaa pięknie to wygląda. Mam teraz na nie chrapkę 😀 BTW masz pięknego kotka! My mamy czarnego dachowca
lampki świetny pomysł, ale fotorelacja z kiciuchem genialna!
Pozdrawiam, Mineralka ( http://twojmaterac.pl/ )
Super pomysł!! I śliczny kotek
Bardzo mi się podobają te świecące kuleczki, ale tak naprawdę nie za bardzo mam je gdzie umieścić
śliczne kule. Dają niepowtarzalne światło…
Musze je mieć:) Teraz, już, natychmiast :)))
Nie myślałaś zeby czymś zakryć
kaloryfery? Sa specjalne ,,zakrywacze” i mysle ze super by to wyglądało w Twoim domu;)
Tak, myślałam o tym! Bardzo mi przeszkadzają te gołe kaloryfery. Myślałam tylko o konkretnej zabudowie, aby upchnąć tam jakieś szafki 😉