Zaczęłam tak z humorem, ale prawdę mówiąc zabawa się skończyła!
Od kiedy pamiętam zachwycały mnie piękne fotografie. Gdy miał urodzić się Kuba, kupiliśmy sobie aparat. Wybierał go M i padło na Nikona. Tyle, że Coolpixa… Jak ja się mogłam denerwować na to, że zanim zrobiłam zdjęcie Kuba zdążył mi już zwiać z kadru! Nie wierzyłam, że spełnię swoje marzenie o tym, aby posiadać lustrzankę, a tym bardziej by nazwać siebie fotografem. Któregoś razu wpadła mi jakaś wolna gotówka, po rozmowie z M postanowiliśmy sprzedać kamerę i kupić pierwszą w życiu lustrzankę. Oczywiście Nikona I tak rozpoczęła się moja przygoda z fotografią. Jako ówczesna fanka różnych for, od razu zalogowałam się na Nikoniarzach. Poznałam tam świetnych kolegów i zdobyłam wiedzę. No powiedzmy… Moja nauka szła trochę po grudzie, bo ja chciałam być już, w tej chwili najlepsza, a do tego niestety trzeba warsztatu czyli praktyki, praktyki i jeszcze raz praktyki. Gdy dojrzałam do tego, aby dokupić sobie pierwszy osobny obiektyw postanowiłam również zmienić body (tak nazywa się sam aparat bez obiektywu). Nie obyło się bez potu i łez. Bardzo ciężko pracowałam na to, aby odłożyć sobie na nowa puszkę. Pisałam prace magisterskie, licencjackie, liczyłam każdą złotówkę. Teraz możecie dostrzeć moją determinację. Udało się i przesiadałam się z Nikona D40 na Nikona D90, czyli ówcześnie najlepszy aparat dla amatorów. Przyjaźniliśmy się z moim Nikonikiem kilka lat, ja robiłam zdjęcia, ale nigdy tak naprawdę nie uważałam, że są dobre. Czasem coś mi się udało i byłam zadowolona, ale ja wciąż chciałam być lepsza. Mój M ciągle mnie wspierał i mówił, że powinnam zająć się fotografią zawodowo, ale ja traktowałam jego słowa z wielkim przymrużeniem oka, bo, nie oszukujmy się, osoby, które fotografią się nie interesują, nie odróżniają dobrego zdjęcia od zdjęcia z podciągniętymi kontrastami. Teraz wiem, że to jego popychanie mnie do przodu odniosło sukces. Stoję teraz w miejscu, gdzie czuję, że rozwijam skrzydła. Moja intuicja mówi mi, że teraz jest mój czas. Tak długo się bałam, że gdybym nie zrobiła kroku do przodu to pewnie już cały czas robiłam zdjęcia do rodzinnego albumu i pstryki na bloga. Tym krokiem było pozbycie się dotychczasowych barier, które dla mnie były nie do przeskoczenia. Były to bariery sprzętowe. A teraz? Abrakadabra, nie ma ich! Teraz nie mam wymówek, bo skoro mam profesjonalny sprzęt to nie mogę przecież być amatorem? Mam dla Was jeszcze anegdotkę – zagadkę. Wiecie co oprócz danych technicznych daje przesiadka na pełną klatkę (matryca w profesjonalnych lustrzankach)? + 10 pkt do zajebistości 😉
Od decyzji do finalizacji również była długa droga. Wydanie takiej sumy pieniędzy nie jest łatwe. Wiadomym jest, że jak przyoszczędzimy to starczy nam na dodatkowy statyw czy softbox Polecam Wam zrobienie sobie takiego oficjalnego zapytania ofertowego i wysłanie go do różnych sklepów internetowych. Jak się okazało nie każdej firmie zależało na tym, aby skompletować dla mnie to co miałam na swojej wishliście. Gdy tak przeczesywałam Internet trafiłam na stronę z kuponami rabatowymi (link) i byłam zaskoczona, że np. w Euro RTV AGD do jakiegoś zakupu dodają np. smartphona. Jak wiecie (albo i nie:-) ) jestem mistrzem okazji i zawsze uda mi się wyszukać taką ofertę, że będę zadowolona i poczuć, że zrobiłam dobry deal. Polecam Wam najpierw dokładne poszukiwania, potem pytanie lub szukanie rabatów w sieci. Mi się to opłaciło.
Czym teraz robię zdjęcia?
Nikon D610
Nikkor 50 mm 1.4 G
Nikkor 24-70 mm 2.8 G
Sb 900
Madzia, piękny sprzęt! Mój Nikon to pikuś do Twojego 😉 Super, że udało Ci się spełnić marzenia Ja kiedyś miałam podobne, chciałam umieć robić takie same zdjęcia jakie zawsze mnie zachwycały u profesjonalistów, dlatego kupiliśmy lustrzankę. Jednak na tym się skończyło – może jeszcze kiedyś 😉 Jeszcze raz gratuluję i czekam na efekty!
Wiesz, że dla mnie jesteś motorem do spelniania marzeń i choć sprzęt mam słabszy to chcę się uczyć i spełniać te swoje malutkie marzenia!
WOW! gratuluję Kochana ;* Cudownie tak czytać osoby, które z wielkim uporem i radością spełniają swoje marzenia – chapeau bas ;))
…jak już kiedyś dotrę do tej stolicy to zarezerwuję sobie u Ciebie sesję ;D
ściskam ;*
Zapraszam !!!
Gratuluję. Jak widać determinacja popłaca. Sama mam amatorską lustrzankę, ale czaję się na pełnoklatkową używaną – od czegoś trzeba zacząć:) Chętnie poczytam jeśli napiszesz o swoich pierwszych wrażeniach po „przesiadce”.
Pozdrawiam
Karolina z zyj-kochaj-tworz.blospot.com
Dla mnie Twoje zdjęcia zawsze były profesjonalne! Ale cieszę się, że spełniasz swoje marzenia i to łapiąc okazje 😉
Oooj Madzik czy Ty wiesz, ze u mnie podobnie? Zmagam sie z nieco innymi problemami niz Ty, ale idziemy w podobnym kierunku. Trzymam kciuki :*
Gratuluje zakupu i czekam na piękne zdjęcia
Pamiętaj sprzęt to tylko instrument, liczy Twoje spojrzenie A ono jest piękne. Bierz aparat w rękę i działaj jak najwięcej
mądre słowa!