1. Podczas jesiennych zdjęć o wiele łatwiej zauważyć piękno otaczającego nas świata. Przyroda jest tak niesamowicie potężna i zachwycająca. Gdy przeprowadziłam się do Warszawy, jedną z pierwszych osób z którymi się umówiłam była Margerytka i o dziwo nie umówiłyśmy się na kawę, ale na fotospacer! Może uda Ci się wyciągnąć kogoś np. do lasu czy parku?
2. Kiedyś największą męką było dla mnie wtarcie balsamu w skórę. Teraz nie wyobrażam sobie bez tego pielęgnacji. Zainwestowałam w dobre masła do ciała bez SLS i Parabenów i po kilku miesiącach stosowania moja skóra odwdzięczyła mi się pięknym wyglądem do tego stopnia, że otrzymywałam komplementy. Kiedyś niezadbana skóra była moim kompleksem, teraz cieszy mnie jej wygląd. Wcierki to mój wieczorny relaks.
3. Pracujemy dużo i intensywnie. Odpoczywajmy też tak, aby nie marnować czasu. W towarzystwie osób z którymi czujemy się dobrze, relaks przychodzi nie wiadomo z której strony. Nawet jeśli potem trzeba posprzątać, pomyć kieliszki po winie i następnego dnia być niewyspaną 😉
4. Nie wyobrażam sobie jesieni bez świeczek. Nie i już. Moja rodzina i znajomi kojarzą wieczory u nas z mnóstwem płomyków. Otuleni nocą, odsuwając codzienne problemy, w obecności świeczek zwalniamy tempo. Zadanie to zapalić choć w jeden wieczór minimum 7 świeczek.
5. Dostawanie prezentów jest cudowne. Uwielbiam niespodzianki. Uwielbiam dawać prezenty, ale tym razem to ja zostałam zaskoczona. Dostałam swój pierwszy urodzinowy prezent w tym roku 11 dni wcześniej! Gdy pożegnałam listonosza z zaskoczeniem otworzyłam paczkę. Zobaczcie sami.
Uwielbiam Cię za to ostatnie zadanie z tej listy! Dla mnie dawanie prezentów jest często powodem większej radości niż ich otrzymywanie! I od razu wiedziałam od kogo jest Twój prezent, bo poznałam tę stempelkową czcionkę 😉
Piękne słowa no i prezenty. Czytałam obie książki, obie poczytałabym raz jeszcze.
Jeszcze powinno być „wyśpij się”;).
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
A niech Cię! Tym razem to Ty mnie zaskoczyłaś Normalnie mam łzy w oczach a obiecałam sobie nie płakać przy Zosi 😛 no ale łzy szczęścia się nie liczą. Cieszę się, że prezent zaskoczył i sprawił przyjemność – taki był plan!
swój link dołączyłam i już się cieszę na nowy tydzień zadań. Co ja będę robiła jak się Twoje wyzwanie skończy? 😉 pozdrawiam serdecznie, odezwę się za tydzień 😉
Link dolaczony. Uwielbiam to wyzwanie i juz nie moge doczekac sie wykonywania zadan w tym tygodniu :***
Ja wczoraj kupiłam słoik Nutelli. O dziwo, nie dla siebie. W prezencie. I to mi sprawiło jeszcze więcej frajdy, niż bym go miała sama spałaszować 😀
Jak miło
Wiesz, a ja właśnie niedawno byłam w Łazienkach i przypomniał mi się nasz fotospacer, kurczę, ile to już czasu minęło
Uściski! :*
Droga Moaa jak będziesz w Krakowie, to daj znać chętnie poszłabym na fotosesję z tak przemiłym i pozytywnym fotografem jak Ty
oo jakie super misje na ten tydzień – chociaż chyba większość z nich wykonuję na codzień
pięknie zapakowany prezent cieszy oczy
Świetne misje, część mam już wykonaną.
1.Od kiedy mam bloga, to jak wychodzę z domu odruchowa szukam ciekawych rzeczy, którym mogę pstryknąć fotkę:).
2.Z balsamami to różnie bywa, ale staram się używać regularnie. Masz rację, że jak się jest wytrwałym, to dostajemy wspaniałą nagrodę:)
Oh nie cierpię tej książki :< tak ciężko mi się ją czytało, że jej nie skończyłam. A może muszę do niej dorosnąć.
Kolejny świetny tydzień wyzwania! <3
Hej, jestem cichą czytelniczką Twojego bloga, czytam go regularnie, ale przeważnie siedzę cichutko jak myszka, dziś to się zmieni, bo nawet nie wiesz ale poprawiłaś mi dzisiaj humor 😉 Śledzę Twojego bloga od X czasu, a dopiero po notce z paszportem okazało się że mieszkamy w tym samym mieście ^^ od tamtej chwili rozglądam się bo a nóż widelec Cię spotkam. A dzisiaj proszę w deszczowy dzionek Cię spotkałam, nie wierzyłam że mi się to udało i nadal nie wierzę ale cóż, dziękuję że w dniu dzisiejszym (pewnie nieświadomie) podarowałaś mi uśmiech na twarzy ;d Chciałam podejść i życzyć Ci smacznego na peronie, ale byłaś taka zamyślona że się nie odważyłam :(… bo mialaś dziś na sobie beżowy płaszcz, szalik / chustę w panterkę i malinową torebkę? jeśli tak to bylaś to Ty…. Pozdrawiam, Twoja imienniczka z tego samego miasta
No to witaj Madziu
A ja tak się rozglądałam, żeby mnie nikt nie zobaczył jak jem, bo to nieeleganckie i rzadko mi się zdarza, ale nie miałam co kupić sobie do jedzenia, a żołądek zawijał mi się w supeł 😉 Damn, nigdy więcej już tego nie zrobię 😉
Czy byłam zamyślona? Po prostu zmęczona, ostatnio mam mnóstwo na głowie. To jednak nie przypadek, że mnie dziś widziałaś, bo wcale mnie miało nie być dziś w wawie, ale okazało się, że muszę przyjechać dzień wcześniej popołudniu Następnym razem podejdź, bo mi jest zawsze bardzo miło jak ktoś do mnie podchodzi i mówi, że mnie czyta 😉
Odwazylam sie na podjecie Twoego wyzwania. Pozdrawiam serdecznie Beata