Pędem to życie mi leci. W pracy uzyskałam już dwa przydomki 😉 Jeden od chłopaków „na dole”, a mianowicie „pani prezes” 😉 Do końca nie wiem jak mam to interpretować, ale cóż 😉 A drugi od moich dziewczyn i tak „na górze” panuje przydomek „Monk”. Od Monka tego bodajże detektywa. Nie wiem, bo nie oglądałam. Nie mniej jednak dowiedzialam się, że Monk lubil porządek. I ustawial wszystko. I wiedzial jak mu ktoś coś ruszyl 😉 I musialo u niego byc w rządku, pod kolor i wszystko na miejscu Czyżbym byla jakaś inna ;)?
Wciąż powtarzam, że na daną rzecz musze mieć system! I mam! W pracy… W domu systemu brak i postanowilam go sobie stworzyć! Bo jak mam zaplanowane to mi latwiej tego dokonać. Lubię odhaczać ptaszki przy zadaniach i przenosić do folderu „zrealizowane” Dziś przy dawce witaminy C ustawiam sobie system na moje 5 godzin życia domowego, bo tyle mi zostaje. Jestem w domu o 17.00, a o 22.00 staram się być już w łóżku, by o 22.30 zgasić lampkę nocną. Nawet jak mi się nie chce to idę tak wcześnie spać. Zauważylam, że po kilku dniach takiej regularności i odpowiedniej dawce snu lepiej funkcjonuję. Mając w myśli poranną pobudkę o 6.00 nie waham się chwili, aby zanurzyć się w pieleszach łóżka o tej jak mi się kiedyś wydawalo wczesnej porze
Za dwa tygodnie długo wyczekiwana przeze mnie przeprowadzka
Ściskam Moaa:***
Aaaa… Pytacie mnie o bloga moaapierdola.blogspot.com :)))
Kochani jest to blog, do którego dostęp mam tylko ja, a utworzylam go po to by zrobić sobie zrzut linków Waszych blogów, ponieważ blogger w aktualizacjach gubi mi wpisy Nie ma się więc czego obawiać jak macie w statystykach wejścia z tej strony
mmm ogromna ochota na truskawki <3
Nawet nie wiesz jak mi miło, że czasem mam wejścia z tej tajemniczej strony do siebie ;P
I zazdroszcze ci tego pierwiastka Monka, którego zdecydowanie mi brakuje 😉
Mniam!
Moaa, jak ja Ci zazdroszczę tego zorganizowania. Ja sama już wielokrotnie wprowadzałam sobie przeróżne systemy, postanowienia i nawyki, ale prędzej czy później powracam do moich starych przyzwyczajeń…Wciąż jednak udoskonalam się i ulepszam…i mam nadzieję, że wreszcie uda mi się powrócić do kalendarzowego odhaczania wcześniej zaplanowanych czynności:) Pozdrawiam Cię serdecznie :*
Ja też nie zawsze byłam taka! Mocno wierzę w to, że jak człowiek dąży do samoralizacji to osiągnie sukces. U mnie to się sprawdziło na różnych płaszczyznach. Trzymam kciuki za Ciebie :*
Też tak mam z tym zorganizowaniem i odhaczaniem zadań! Uwielbiam wykreślać z listy rzeczy, które załatwiłam i wiem kiedy ktoś ruszał moje rzeczy 😉 tylko nie wychodzi mi chodzenie wcześniej spać… i kończy się to tak, że gaszę światło po północy a później rano tak ciężko wstać
Jak mam możłiwość pozostania w domu to oczywiście zawalam nockę, ale musze mieć możliwość „dżumki” w dzień 😉
Pani Prezes Monk, poczułam głęboką więź z Tobą po tym wpisie – ja też wierzę w systemy, uwielbiam odhaczać i przekładać do foldera „done!” – powiedz mi czy używasz Microsoft Outlook w pracy? ja parę lat temu się przekonałam do tego programu i zyć bez niego nie potrafię! idealnie się nadaje właśnie dla ludzi, którzy cenią porządek i odhaczanie zadań
Ja jednak lepiej się czuję w dinozaurowym wydaniu czyli długopisikiem w terminarzu I kolorowym zakreslaczem cyk 😉 Uwielbiam czynność pisania, a rzadko mam okazję ją wykonywać, więc to co musze klikam w klawiaturkę, a planowanie tradycyjne. Pomijam już fakt, ż ejak rozmawiam przez telefon to notuję hasłami na wszystkim co mam pod ręką
Ja też z tych systemowych i zorganizowanych. Lubię miec zaplanowane, rozpisane i na końcu odhaczone. To nasze wspólne zboczenie, jest na szczęście niegroźne podobno:))
Czesc Monku drogi :o) zazdroszcze Ci tej konsekwencji, ja od tygodni, probuje chodzic spac o 23, zeby o 6 rano wstac i ciagle robie to w kratke, raz tak raz siak. Czym sie zmusic do wiekszej dyscypliny? Help. ;o) Aaaaa jak sobie mysle o tej Twojej przeprowadzce, to az mam dreszczyk – taka razem z Toba podekscytowana jestem :o). Ciesze sie! Powodzenia!
PS. Dobrze ze wyjasnilas sprawe moaapierdola, nie wyobrazasz sobie jakie Monkowe (z tej detektywistycznej strony) mysli juz mialam ;o) :o* (ale „moaapierdola”? – no Ty to jestes wiesz! ;oD ;o))))))) )
mnie rozwaliło moaapierdola :DDDDDD
Moaa jest spotkanie w sobote w Żyrardowie jeszcze nie ustaliłysmy godziny, jak masz czas to bedzie fajnie jak dołączysz!
uf to dobrze, bo bałam się, że znowu ktoś coś wymodził z tym blogiem- na marginesie dobra jesteś, że tak go nazwałaś 😉
Monka czasami oglądam…hmmm to Ty taki Monk jesteś tak..no to gratuluję ułożenia i samodyscypliny 😀 ja nie mogę jakoś się teraz pozbierać do kupy, żeby sobie czas w pracy ustawić- muszę coś wymyślić! a co do pójścia spać o 22…dla mnie to już późna pora ha! najlepsza to 21, ale nie zawsze mam możliwość się tak położyć…tylko, że ja wstaję o 5 rano więc to też inaczej jest.
…a te truskawy i kiwiiii mniammmm!
O której bym nie poszła do wyra to i tak jestem nie do życia. Mam niskie ciśnienie i ciągle jestem senna Też mam ochotę na truskawki, nawet jeśli wszyscy mówią, że to sama chemia. Dla mnie i tak pozostaniesz Madzikiem, system odhaczania stosuję jedynie przed większymi wyjazdami, bo jak zapomnę butów jadąc do domu, to 200km nie będę się przecież wracać. Za to staram się skrupulatnie zapisywać wydatki, dbać aby wszystkie rachunki zostały zapłacone i śledzić stan mojej kasy.
Ja to mam zawsze bałagan:)
22:00… wczesna pora… lepiej nie pytaj, o której ja spać chodzę 😀