Po wczorajszym wieczorze w towarzystwie osoby, która stala się bliska… I poznana dzięki blogspotowi wlaśnie… Myślę sobie, że ten czas nie zostal zmarnowany
Dzięki blogowi poznalam dwie wspaniale bliskie dusze (dwie eL 😉 i mimo, że mam zastrzeżenia do prowadzenia bloga czasem… Że wydaje mi się on zbędny… Że denerwuje mnie, że czytają go osoby, które chciałabym, aby tego nie robiły… To nie chcę z niego rezygnować, bo przyniósł mi on te dobre dusze.
Po spotkaniach z moimi L. czuję się spokojna. Są to relacje proste, bez zbędnych komplikacji, ważne i prawdziwe niczym Penelope Cruz u Almodovara… I pomyśleć, że stało się to wlaśnie teraz, gdy calkowicie odpuścilam… Gdy przestalam zabiegać o przyjaźnie, które jak dotąd często mnie zawodziły i raniły (oczywiście nie wszystkie :)…
Mimo, że rzadziej na niego zaglądam to wciąż czerpię inspiracje od Was i relaksuję się wpadając na każdy Wasz blog Odwiedzam blogi, które lubię, a nie z powodu wzajemności.
… lubicie spontan?
Do tego momentu dotarłam pisząc tego posta o 13.00 😉 Musiałam pojechać do centrum i wylądowałam 100 km dalej u rodziców Wypiłam kawę, zjadłam ciasto. Kuba wybawił się z moją bratanicą i wróciliśmy Zrobiłam sobie meliskę (stresowe problemy z secem…) i zasiadam do oglądania „Prawa Agaty”. Dziś pierwsze dwa odcinki. Przypominam, że to ten serial w którym statystowałam Jak siebie wypatrzę to dam Wam znać
Buziaki Kochani :***
bardzo często mam takie przemyslenia :)) nawet też miałam o tym pisać….i tak jak to czytam to tak jakbym czytała swój wpis ;))))
Miłego wieczoru…:)
Mam to samo. Czuję, że nie ma po co, że mogłabym zająć się wyłącznie śpiewaniem. Ale też dzięki blogowi poznałam parę sympatycznych ludzi, a sama moda to świetna zabawa …
A inni ludzie. Również mam tak, że nie chcę by niektórzy czytali. Bo po co, bo pomyślą, że chcę pokazać czego to nie kupiłam/mam. Ale nie o to chodzi, jeżeli czerpiemy przyjemność to róbmy to A przemyślenia będą zawsze i w różnych momentach. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
ja mam takie przemyślenia ale o drugim blogu, ten na razie mnie jeszcze nie znudził. pozdrawiam
Chyba każdego dopadają takie przemyślenia. Nie ukrywam, że mnie również… Za dużo by się chciało robić, a przecież doby się nie wydłuży… nad czym ubolewam 😉 Ale uwielbiam to całe blogowanie, więc rozstać się z tym nie mogę 😉 Pozdrawiam!!
Też będę cię wypatrywać, bo już mi się spodobało „Prawo Agaty”.
Ja nie mam blogowych wątpliwości. Jak nie mam czasu, to nie mam i już, ale blog wymusza na mnie pewną regularność działań. No i świetnie mi służy do ćwiczenia warsztatu 😉
P.S. Dodałaś mi trochę wiary w to, że może prawdziwa przyjaźń i dla mnie jeszcze kiedyś nadejdzie.
No ja Ci dam jak przestaniesz pisać bloga!;P
Fajny taki spontan,też bym tak chciała,ale mając 500km do rodziców spontan jest dość trudny;)
też mam czasami takie przemyślenia na temat sensowności blogowiska, zżera to mnóstwo czasu… ale jak teraz odpuściłam z braku siły i czasu na parę dni to tak mi cholernie go brak…
PS. oglądałam wczoraj Prawo Agaty i wypatrywałam Ciebie :-)))
Daj znać, w którym odcinku jesteś. Chętnie również Cię wyszukam ;))
Właśnie właśnie, skoro statystowałaś to przydałoby się info w którym odcinku by Cię wypatrzeć
Miałam podobne przemyślenia czekając na tramwaj:)
„(…) ważne i prawdziwe”
=o)
TAK.
Do tych spontanicznych chwil rwie mi się na myśl zdanie, że „najpiękniejszych w życiu chwil nie zaplanujemy, one przyjdą same” :o).
Prawo Agaty przypadło mi do gustu – nie bez znaczenia pewnie jest to, że z uwagą wypatruję scen kawiarnianych a w nich Ciebie! ;o) :o*
teraz ja Cię nominowałam
Czasem mam podobnie…
Myślę: czy jest sens dalej pisać?
Ale wiele mi to daje, poznaję ciekawych ludzi (w tym Ciebie) i pisanie samo w sobie jest dla mnie super:)
Buziaki!:)
Dzięuję :*
Normalnie focha strzelę chyba! Do mamusi 100km nie przeszkoda…a zajrzeć do mnie przy okazji? Hę? Chyba mi ktoś coś obiecał.. jakieś zdjęcia… ;>
😛
Tym razem ja Cię nominowałam do zabawy:)
Przez ostatnie dni odczuwałam podobnie. Ilekroć chciałam usiąść do pisania „wybierałam” inne czynności.
Czasem pisanie bloga wywołuje we mnie poczucie winy, że zawalam inne ważne sprawy.
Co do znajomości blogowych to jak do tej pory mam niestety przykre doświadczenia (choć ostatnio pojawił się ktoś).
Zadziwiające, bo niespodzianek nie lubię, ale spontany jak najbardziej =)
Przyznaję, że blogowe znajomości przynoszą przeróżne ciekawe wydarzenia…
A z blogerek poznałam dwie: tzn jedna się nie liczy, bo się nawzajem namawiałyśmy na prowadzenia bloga, a druga… Okazała się bratnią duszą :)) Również w realu!
Hey… Wczytałam się w twój post… Wiesz twierdzę że jesteś bardzo fajną osobą, mądrą a do tego inteligentną. hmm.. nie wiem jak większość ale ja też czasami mam wątpliwości nad sensem prowadzenia bloga. Kocham to robić, ale czasami zazdrość ludzka nie ma granic… Ktoś powie – nie przejmuj się w sumie tak jest najprościej ale jeśli się ma kogoś kto wspiera, motywuje i pomaga to w tedy każdy problem staje się małą błahostką. Nie wiem czemu czasami ludzka zazdrość prowadzi do czynów nawet nie do pomyślenia.. ja sądzę ze tacy ludzie sami są nieszczęśliwi i z kompleksami i próbują tę złośc wyładowac na kimś innym. W tedy nie czuje się zła, czuję smutek ,że właśnie te osoby same nie zaznały szczęścia i przez to burzą szczęście innych ludzi. Tak,zdecydowanie blog prowadzi do nawiązania bliskich relacji w tedy, gdy najmniej się tego spodziewamy. To właśnie trzeba doceniać, chwile, które przynoszą do naszego życia coś wartościowego i cennego. Nie rezygnuj, bo może są ludzie,którym przez prowadzenie bloga pomagasz, zarówno słowem jak i tym że jesteś. Niektórzy PRZYJACIELE SĄ do czasu gdy widzą że im się coś udaje i w tedy czują wyższość nad Tobą, natomiast gdy ty jesteś szczęśliwa to oni już tego szczęścia z Tobą nie dzielą… Trzeba byc ostrożnym na otwieranie się, zaufanie komuś i czasami wzrok myli ale serce podpowiada czy wybrałaś właściwie czy może ten człowiek nie jest godny Twej przyjaźni i zaufania… 3maj się i wierz w dobro każdego dnia, bo ono zawsze jest obok nas, tylko czasami ludzie go nam przysłaniają. Pozdrawiam.:)