Do Domkowa przeprowadziłam pufę. Wielką pufę, która w zespole z fioletowymi poduchami tworzy wygodne miejsce dla mojej szanownej ;o)
Moje jedyne oznaki jesieni w Domkowie. Jak nigdy tak skromnie.
I współdzielenie krzesła z Harrym :o)
To już koniec weekendu. Wypoczęci, aby stawić czoła kolejnemu tygodniowi?
Ja średnio.
Kolejny tydzień, kolejne wyzwania. Ciekawe co dobrego przyniesie?
jeju tak bardzo nie chcę tego tygodnia, czuję że będzie mega ciężki 😉 Dlatego też korzystam z weekendu jak tylko mogę 😉
ale masz śliczny pokoik! Pufka jest super, ja szukałam czegoś podobnego, ale ceny wysokie;( Co jak co, ale tym parapetem mnie zainspirowałaś!:) U mnie jest jeszcze trochę pusto w pokoju i ciągle myślę co by tutaj zrobić…..:)
Cieszę się
Moja jest z Livingroom, a w Ikei patrzyłaś?
a wiesz,ze w koncu kupilam te posciel fioletową 😉
:o)
Ja też się jakoś boję tego tygodnia – chociaż mam nadzieję, że wszystko się ułoży…jutro prawnik, we wtorek zeznania…kończę też jazdy i umawiam się na egzamin…ehh trochę się tego na te kilka dni uzbierało
Faktycznie i to stresujące sprawy. Życzę, aby ułożyły się po Twojej myśli :o*
Bardzo przytulnie… kurcze a ja miałam znaleść kasztany i zapomniałam!!! może jutro:)
Pozdrawiam
Udanego tygodnia!
Agga
Wzajemnie. Jak nie zjadziesz kasztanów daj cynka, ja już zabroniłam Kubie przynosić, chętnie nazbiera dla Ciebie ;o)
Harry… Jeden z najlepszych psich przyjaciół w moim P. był Harry. Uratowałam go od złych ludzi a potem zły człowiek strzelił do niego tuż za domem. Asystowałam obok weterynarza przy operacji zszywania jelit – nie dał rady i zdechł z pyskiem na moich rękach. oczywiście prokuratura umorzyła postępowanie – nawet jak akurat skończyłam w niej aplikację. Ach… Mam zbyt wiele wspomnień ze zwierzętami… Było ich tak wiele. Harry na Twoim krześle wzmógł moje wspomnienia tym imieniem. Koty uwielbiam również. Masz dobrą duszę Moa :). Krzesełko z białą wstążką – chyba będzie mi się z Tobą kojarzyło 😉
Och Amisho! Tak mi przykro :o( Potwierdza się jednak w Twoim przypadku reguła, że dzieci powinny wychowywać się ze zwierzętami. Nabyłaś dzięki nim wiele empatii :o*
Dziękuję, dla takich komentarzy warto pisac bloga… Staram się, choć czasem niektórzy ludzie mi w tym przeszkadzają ;o)
ja tez wlasnie średnio…dla mnie weekendy są trudniejsze od normlanych dni…bo jestem sama z dwojką najczęsciej…p.s. pomódl się za Dziadka :*******
Chyba nie muszę, był dobrym człowiekiem, swoim życiem się wybronił :o)
Kotek wygląda na bardzo styranego, hi hi 😉 Podobają mi się Twoje firanki, takie delikatne.
Goshu wyobrażasz sobie cały dzień spać? Toż to przecież najlepszego zawodnika by zmęczyło ;o)
Nie dziwię się, że musiałaś przytargać pufę, skoro krzesło masz już zajęte 😉
Ja mam w tym roku wszystko na parapecie-kasztany, żołędzie i liście 😉
Szalejesz kochana, przesuwasz, przestawiasz:) Bardzo lubię twoją sypialnię i szczerze zazdroszczę:)Weekend u rodziców zawsze znaczy niewyspanie, pęd, ale zadowolenie i naładowanie baterii. Teraz czuję lekki niedosyt, zdecydowanie za krótko tam byliśmy:)
ja jednak wolę weekendy… wcale nie spieszno mi do poniedziałków… 😉
Widać, że pufa wygodna… i jaka duża! 😉
ja też średnio… pozostaje odliczać dni do kolejnego weekendu. Już tylko 4…
WItaj Moa, pięknie u Ciebie a Harego zazdraszczam. Nie ma to jak jesienne klimaty z kotem na kolanach;)Miłego tygodnia życzę:)
A ja zawsze z zachwytem oglądam Twoje wnętrza. I chyba też kupię sobie taką pościel, jak nastęnym razem będę w Ikei. Jest super! 😉
No i odliczam tylko dni do kolejnego weekendu. Praca, tym bardziej, jak jestem chora, dłuży mi się niemiłosiernie…
Jak masz pięknie urządzone. Lubie podziwiać wnętrza, lubię mówić, że o to bym chciała u siebie, ale jakoś nie mam daru żeby wszystko urządzić od początku do końca, żeby do siebie pasowało.