Nie mogłam się powstrzymać i nie zatytułować tego posta w ten sposób. To hasło wymyśliłyśmy już jakiś czas temu z dziewczynami siedząc na ławce i mając dobre humory pod wpływem… herbaty 😉 Vanessa – tak nazywa się ten minty rower Kasi.
Niech Was nie zmyli jednak ten fun ponieważ podczas robienia zdjęć zdarzył się wypadek. Czegóż to bloger nie jest w stanie poświęcić dla swojego miejsca w sieci. Chciałam, aby zdjęcia były wyjątkowe i wdrapałam się na trzepak z którego… spadłam. Po prostu wisząc do góry nogami zsunęłam się i poleciałam głową w dół, upadając na bark. W pierwszym momencie wstałam szybko, otrzepałam się i wykrzyknęłam „nic mi nie jest”, teraz zaczynam czuć ból barku, mam nadzieję, że to tylko stłuczenie. Jak to mówią „nadgorliwość gorsza od faszyzmu”.
Karolina mówi mi, że mam zrobić „tak jeszcze raz”, bo widać mi mięśnie brzucha. Zrobiłam, a potem zjechałam do parteru 😉
bluzka – Romwe | spodnie – SH | czapka – stoisko w łódzkiej Manufakturze | trampki – NN | bransoletki – Handmade by Kuba
zdjęcia Koral Ina
zdjęcia Koral Ina
Brawo za poświęcenie 😀 :*
Aleś poszalała 😉 Super foty!
fajnie 😀
żeby tylko Ci nic nie było po tym upadku
Udana sesja, zdjęcia mają świetny klimat Mam nadzieję, że to tylko stłuczenie i nic złego się nie będzie działo.
Pozdrawiam serdecznie
W końcu nie od dziś wiadomo, że prowadzenie bloga wymaga poświęceń mam nadzieję, że wyjdziesz z tego bez szwanku! Udanego weekendu!
Oj, żeby to było tylko stłuczenie… Ale zdjęcie wyszło fajne 😉
Będzie dobrze a zdjęcia rzeczywiście inne i czadowe! Cmokasy weekendowe :***
Parkur jak nic
Świetne fotki! Tryskasz energią kobieto!!!
Podziwiam i poświęcenie dla sesji i umiejętności trzepakowe 😉