W sieci jest masa przepisów na zupy z dyni. Jest to zupa dość charakterystyczna i może dlatego ciężko wybrać coś dla siebie. Niektórzy nie lubią imbiru lub gałki muszkatołowej, a jeszcze inni muszą „zabić” w zupie smak samej dyni, która jako ugotowane warzywo – nie oszukujmy się – nie jest dobra…
Moja dynia postała trochę w domu i odrobiła pańszczyznę jako dekoracja. Teraz nadszedł jej czas, aby ją ZJEŚĆ! Nie pytajcie mnie ile waży… Przecież widać na zdjęciu ile na oko może ważyć! Sorki, zapomniałam wtoczyć się z nią na wagę. Taka średnia była…
W sumie mała nie była, bo krojenia było trochę. Dynia jest ciężka do pokrojenia i obrania, dlatego ja posiłkowałam się silnym rękami męża. Poza tym w duecie raźniej! Lubicie razem gotować?
Czas na przepis
Co potrzebujemy:
– dynię (jakie to odkrywcze;-) )
– śmietanę 30% (oj, dietetycznie nie będzie!)
– śmietanę 18% (zdecydowanie nie…)
– cebulę, sztuk 4
– ziemniaki, sztuk 10
– włoszczyzna (2 marchewki, ćwiartka selera, czosnek, sporo czosnku)
– wszystko to co wkładacie do wywaru (liść laurowy, ziele angielskie, pieprz, sól, koperek)
Jak działamy:
Najpierw gotujemy wywar (jak widać po składnikach, jest to zupa wege). Do 1/3 garnka o wysokości 18 cm i średnicy 20 cm wkładamy włoszczyznę i przyprawy. Wywar się gotuje, a my w tym czasie kroimy dynię. Potem wrzucamy ją do garnka, dodajemy ziemniaki i całą śmietanę 30% (dużą). W międzyczasie podsmażam czosnek i cebulkę na patelni i również dorzucam do mojej zupy. Zupa się gotuje.
Gdy wszystko jest już miękkie, a właściwie rozgotowane, mieszając wyciągam kulki ziela i listki laurowe, a potem wszystko blenduję. Podaję z kleksem kwaśniej śmietany i groszkiem ptysiowym oraz grzankami.
Jak widzicie wszystko jest bardzo proste i nie ma prawa się nie udać. Dlatego do dzieła, dynia to megazdrowe warzywo. Przede wszystkim sama w sobie jest niskokaloryczna.
Jakie jeszcze właściwości ma dynia?
Jest bogata w b-karoten, potas, wapń, fosfor i witaminy z grupy B, a do tego nie zawiera w sobie sodu.
Nie zapominajmy o pestkach!
Pestki zawierają magnez, fosfor, mangan i cynk (W 100 gramach znajduje się 80% zapotrzebowania na cynk kobiet i 50% – mężczyzn). Cynk ma cudowny wpływ na cerę – wzmacnia ją, rozjaśnia i wygładza, ale również przyśpiesza gojenie ran.
Nasiona dyni posiadają wyjątkową kombinację wielonienasyconych kwasów tłuszczowych oraz fitosteroli, które zapobiegają miażdżycy. Pomagają też ujarzmić chorobę lokomocyjną oraz pomagają zwalczyć pasożyty, takie jak owsiki.
Dynia zwiększa płodność i sprawność seksualną
Że co? Ano tak, cynk zawarty w dyni chroni prostatę, poprawia sprawność seksualną oraz żywotność plemników. Podobno 60- 70 proc. mężczyzn w wieku rozrodczym ma niedobory cynku. Niedobór manganu może objawiać się spadkiem popędu płciowego. Niedobór B-karotenu z kolei osłabia działanie hormonów płciowych.
Jeśli starasz się o dziecko, włącz do diety dynię!
I tak od jedzenia przeszliśmy do seksu. Typowe : -)
Moja zupa jest po prostu smaczna. Dowodzi temu fakt, iż mój niejadkowaty syn, cieszy się, gdy widzi na talerzu pomarańczową zupę.
Lubicie, gotujecie czy może przygotowujecie się do pierwszego razu?
ja polecam zupę z pieczonej dyni! Zapach jaki rozchodzi się po domu… magia. Poza tym dynia podczas pieczenia uwalnia wszystkie aromaty! Ja robię z przepisu na Kwestii Smaku – zupa dyniowa z pieczonych warzyw i polecam wszystkim Moja ulubiona! Spróbuj kiedyś przy okazji
Jeszcze nie robiłam, ale przymierzam się, tyle, że u mnie ze stosowaniem się do przepisów to cienko, bo zawsze czegoś nie mam w domu i się wkurzam, a w konsekwencji działam po swojemu 😉
A przypomniałaś mi o jednym moim pomyśle!
Mi też baaardzo długo, chorowałam na te chusty od tamtego roku 😀
Ach, uwielbiam zupę z dyni, moja ulubiona! A to wyczyn, bo nie jestem fanką zup 😀 Tylko to krojenie dyni, słodki Jezu, 2 godziny z życia… Na szczęście warto!
Z racji tego, że przyszła jesień, mam ogromną ochotę na zupę dyniową. Zbieram się i zbieram, ale zebrać nie mogę, bo jeszcze nigdy jej nie robiłam i, najzwyczajniej w świecie, boję się, że coś zepsuję. Twój przepis wydaje się jednak bardzo przystępny, chyba z niego skorzystam
http://www.im-bookworm.pl
Nie ma co popsuć w tym przepisie 😉
Madziu, robię podobnie – dużo dyni, mniej – ziemniaki, marchewka, seler, korzeń pietruszki, nawet nieco papryki i pomidora (zależy co akurat mam). Sporo przypraw, zieleniny… Nie daję jednak smietany. Na koniec, do miseczki ew. jogurt grecki. Groszek ptysiowy jak najbardziej, a opcją mega jest zamiast niego… popcorn :-))). Tak, czy siak – dynia jest wszechmogąca i nie należy jej sobie żałować. Ja chyba właśnie najbardziej lubię zupę.
Z popcornem wow! W życiu bym nie pomyślała, ale trzeba będzie spróbować
W tym roku na „helołin” planuję się zmierzyć z dyniową. Gratulacje! Wybrałem Twój przepis. Zdam relację.
Koniecznie! A uda Ci się na pewno, gdyż to jest prosta wersja 😉 Gdyby coś Ci w smaku nie pasowało to zawsze możesz dodać więcej ziemniaków
Spokojnie, ja profesjonalny kuchcik. Dam radę 😉 Z tymże ja bardziej uderzam w krem aniżeli w zupę. 😉
Wygląda smacznie Jedyne co mnie powstrzymuje przed wykonaniem zupy z dyni to brak blendera. Ale nadrobię i to! A dynię uwielbiam w smaku, ostatnio z makaronem i serem francuskim zasmakowała całej rodzince
Jak długo ją pogotujesz to całkowicie powinna się rozgotować, może nie będzie to mus, ale na pewno będzie kremowa 😉
Wiem 😉 podczas robienia dyni do makaronu piekłam ją przez godzinę i zmiękła tak fajnie, że mogłam rozdrobnić ją widelcem Ale to nie ta konsystencja, ja do takiej zupki potrzebuję więcej delikatności w smaku, właśnie takiej konsystencji musu
U nas jutro będzie pierwszy raz 😀
wygląda bosko wraz z tymi dekoracjami do talerza <3 już ją jem <3