Z marką Madame Justine spotkałam się dość niedawno i to za sprawą czynnika ludzkiego czyli w miły sposób poznałam właścicielkę marki przy kawce w Green Cafe Nero. Byłam właśnie po nieudanej koloryzacji u fryzjera i Justyna pocieszała mnie, ale zarazem namawiała „idź na poprawkę”. Poszłam i wszystko skończyło się dobrze Justyna to znajoma mojej przyjaciółki, a w kawiarni miałam okazję porozmawiać o naturalnej pielęgnacji która jak wiecie uwielbiam i jestem do niej najbardziej przekonana.
Miałam możliwość zapoznania się z produktami i część z nich sobie przetestowałam. Jestem z nich zadowolona i dlatego szczerze chcę je przedstawić moim Czytelniczkom na blogu.
Na front idzie krem silnie nawilżający.
Ma lekką formułę, delikatny, bezzapachowy, ale napakowany olejami czyli kolejną rzeczą którą uwielbiam w kosmetykach. Co ciekawe, może być stosowany samodzielnie oraz może być bazą dla olejków czy serum. Ja mieszam go z serum Madame Justine Retinol Boost KLIK
o serum producent napisał tak:
Spłycanie zmarszczek, rozświetlanie skóry, nawilżanie, odżywianie, odbudowa skóry. Idealny pod makijaż, jako pielęgnacja podstawowa, lub jako pielęgnacja specjalistyczna w połączeniu z Kremem Silnie Nawilżającym by Madame Justine.
Retinol Boost całoroczna witamina A to nowatorski dermo- kosmetyk pielęgnacyjny, mający silny wpływ na syntezę kolagenu, przez co wpływa na spłycenie zmarszczek. Witamina A pochodzenia roślinnego (wyciąg z lucerny) nie powoduje fotouczuleń, dzięki czemu preparat może być stosowany w okresie wiosenno- letnim na noc. Zawartość mocznika ma działanie rozmiękczające skórę i powoduje jej nawilżenie. Kwas hialuronowy wielkocząsteczkowy pozwala chronić skórę tworząc na jej powierzchni niewyczuwalny film.
Sera to moje drugie ulubione kosmetyki zaraz po olejach. Czy może być coś bardziej przyjemnego i kobiecego niż wcieranie w siebie takich pięknych i zdrowych eliksirów. No dobra umówmy się, znalazło by się kilka rzeczy, ale to jest też bardzo przyjemne!
Pod oczy Madame Justine proponuje kolejny produkt SUPERNOVA SERUM UNDER EYE.
Ten produkt stosuję na noc. Producent nie zaleca stosować go pod makijaż ze względu na oleistą formułę. To jest kosmetyk który ma silnie nawilżyć okolice naszych oczy które są szczególnie narażone na wysuszenie i zmarszczki.
Co to jest za przyjemność samo rozpakowanie tego olejku KLIK i delektowanie się zapachem który tak szybko się rozprzestrzenia! Wszędzie czuć truskawki! Olejki wcieram zamiennie z masłami, ale nie oszukujmy się, najprzyjemniejsze ich stosowanie jest w połączeniu z rozkosznym masażem, mmm… 😉 Jeszcze muszę spróbować naolejować nim włosy.
Madame Justine to kosmetyki naturalne więc mają krótką datę ważności, zwykle 3-6 miesięcy. Dla mnie to nie jest problem gdyż swoje kosmetyki (które mi oczywiście służą) zużywam do końca. Nie lubię ani gromadzenia wielkiej ilości kosmetyków w mojej szafce, ani marnowania bo to nie jest w nurcie eko którego jestem fanką. Fanka brzmi tu dziwnie z uwagi na świadomość. W czasach w których żyjemy (w czasach konsumpcjonizmu i plastiku) każdy powinien być takim fanem!
Ogromnie polecam zapoznanie się z marką Madame Justine.
Takiej marki nie znam. Jak reaguje na te kosmetyki skóra wrażliwa?